V NIEDZIELA WIELKANOCNA 02 MAJA 2021

Abyśmy wierzyli… i miłowali się wzajemnie – miłość wyrasta z wiary. Albo inaczej: jeśli miłość porównać do gałązki rodzącej owoce, to wiarę należy porównać do krzewu, do pnia, z którego wyrasta. Czyżby zatem nie mogło być miłości bez wiary? Istotnie, najgłębsza, najprawdziwsza miłość zawsze wyrasta z wiary. Tylko człowiek, który widzi i więcej, i dalej niż ziemskie kalkulacje widzieć pozwalają, zdolny jest dać wszystko. I wszystko zyskać. Powiem więcej: im pełniejsza wiara, im bardziej poszerza spojrzenie człowieka, im bardziej rozgrzewa jego duchowe wnętrze – tym bardziej owocuje miłością. Wiara sięga Boga, a miłość każe iść dalej. Dalej niż Bóg? Tak, bo Bóg stał się człowiekiem.

Takie jest sedno chrześcijańskiej wiary. Dlatego miłość wyrastająca z tej wiary zwraca się ku człowiekowi. Obserwacja świętych potwierdza to w niezliczonych przypadkach. Dlatego modlitwa, kontemplacja tajemnic Boga odrywa człowieka od świata na krótko, na tyle, ile potrzeba, by mocno wkorzenić się w Niego. Wkrótce człowiek zjednoczony z Bogiem wraca do świata i zdolny jest świat przemieniać. Otrzymał od Boga wszystko za wszystko. Takich ludzi dziś światu
potrzeba.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*